Tegoroczny Apple Watch Ultra 3 może być wielkim rozczarowaniem

Jeśli mówimy o jesiennych premierach Apple’a, od razu myślimy o iPhone’ach 16, a przecież nie można zapominać, że pojawią się wtedy również kolejne Apple Watch. Jednak o ile o Series 10 już trochę słyszeliśmy, o tyle o modelu Ultra jest zadziwiająco cicho. Dlaczego?
Tegoroczny Apple Watch Ultra 3 może być wielkim rozczarowaniem

Może lepiej, jakby tego Apple Watch Ultra 3 w tym roku nie było?

Pierwszy Apple Watch Ultra był wielką nowością. Kosztujący prawie tyle samo co iPhone zegarek dostał ogrom ulepszeń w stosunku do standardowego modelu. Był to najmocniejszy, najbardziej wytrzymały, a jednocześnie najdroższy smartwatch w ofercie producenta. Skierowany był też nie do wszystkich, a do określonego grona odbiorców, którym zależało na dużej wytrzymałości i bardzo zaawansowanych funkcjach i byli skłonni zapłacić za niego naprawdę sporo. Po premierze tego modelu przez dłuższy czas mówiło się, że jego następca nie pojawi się zbyt szybko, co miałoby dać czas Apple’owi na opracowanie stosownych ulepszeń. Jak dobrze wiemy, były to niesprawdzone przewidywania, bo druga generacja zadebiutowała w ubiegłym roku i chociaż producent pewne rzeczy w nim ulepszył, obyło się bez efektu „wow”.

Czytaj też: Premiera Huawei Watch Fit 3 tuż za rogiem. Wiemy o tym zegarku już niemal wszystko

Nieco dziwił mnie fakt, że w ostatnich miesiącach niewiele słyszało się o Apple Watch Ultra 3, z wyjątkiem raportu z września, kiedy to mówiono, że w 2024 roku modelu Ultra w ogóle nie będzie. Teraz znany analityk Ming-Chi Kuo powrócił z tematem, przecząc swoim poprzednim doniesieniom, ale jednocześnie nie mając dla nas zbyt wielu dobrych wieści. Owszem, podczas jesiennej premiery pojawi się Apple Watch Ultra 3, jednak jeśli oczekujecie po nim wielu nowości, możecie się srogo rozczarować.

Jeśli wierzyć Kuo, w tym roku ulepszeń „prawie nie będzie”, co stoi w mocnej opozycji do wzmianek dotyczących Apple Watch Series 10 (lub X), które mają przejść solidną metamorfozę, dostając wyraźnie cieńszą obudowę, nowe mocowanie pasków, wykrywanie bezdechu sennego, pomiar ciśnienia krwi itp. Chociaż te dwie ostatnie funkcje z pewnością pojawią się w modelu Ultra, to wciąż za mało, by było się czym ekscytować. Jasne, coś tam pewnie Apple wprowadzi w ramach watchOS, ale obecnie nic nie wskazuje, by szykowała się rewolucja w systemie.

Czytaj też: Masz zegarek Huawei Watch D? Szykuj się na kilka ulepszeń

Co więc pozostaje? Jak na razie nic. Apple Watch Ultra 3 zapowiada się na nudny i wtórny model, który niczym nas nie zaskoczy, a za który trzeba będzie zapłacić grube tysiące. Zapewne cena w stosunku do poprzednika wzrośnie, bo czemu nie? Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby gigant z Cupertino nie wydawał tego smartwatcha co roku, a przynajmniej co dwa lata. Jest to urządzenie, którego raczej nie będziemy zbyt często aktualizować, więc klienci dostaną czas na rozbudzenie w sobie chęci wymiany sprzętu. Ważniejsze jednak jest to, że taka przerwa dałaby czas producentowi na opracowanie odpowiednich nowości, których od tak „wypasionego” modelu wszyscy oczekujemy.