Chiński bombowiec nie jest żadnym zagrożeniem dla Amerykanów. Padły wymowne słowa

Ściśle tajny chiński bombowiec H-20 “nie stanowi problemu” dla Pentagonu. Mówi się, że jednostka typu stealth jest w stanie przenieść 45-tonowe bomby na dystans ponad 10 tys. km, ale urzędnicy są przekonani, że nie dorówna amerykańskim samolotom.
B-2 podczas lotu – zdjęcie poglądowe /Fot. USAF

B-2 podczas lotu – zdjęcie poglądowe /Fot. USAF

Bombowiec szóstej generacji, nazwany Xi’an H-20, to chińska odpowiedź na amerykańskie maszyny B-2 Spirit i nadchodzący B-21 Raider. Pentagon po zapoznaniu się ze wstępnymi informacjami na temat maszyny, jest przekonany, że nie ma się czego obawiać, a Chińczycy – jak to często mają w zwyczaju – dużo zachwytów dodają od siebie.

Czytaj też: Bombowiec B-2 Spirit wylądował w Wielkiej Brytanii. Nie miał tego w planach

Jeden z urzędników wywiadu Departamentu Obrony powiedział:

Problem z H-20 polega na tym, że jeśli faktycznie spojrzymy na projekt maszyny, prawdopodobnie nie jest on tak dobry jak amerykańskie platformy LO (nisko obserwowalne), szczególnie te bardziej zaawansowane, które mamy w ofercie. Chińczycy napotkali wiele wyzwań projektowych i nie uda się im dorównać naszym B-2 czy B-21.

Bombowiec nowej generacji czy szrot?

Tak O Xi’an H-20 wiadomo niewiele, ale ma być on odpowiedzią na amerykańskie bombowce w układzie latającego skrzydła (B-2 i B-21) i dysponować zasięgiem ok. 10 tys. km. Samolot ma być zdolny do przenoszenia ładunków konwencjonalnych i nuklearnych, a ponadto dysponować możliwością tankowania w powietrzu. Ładowność bombowca wyniesie ponad 45 ton, choć są to na razie spekulacje.

Czytaj też: B-21 Raider to najpotężniejszy bombowiec w historii. Mamy nowe zdjęcia

W marcu jeden z chińskich urzędników powiedział państwowej gazecie “Hong Kong Commercial Daily”, że H-20 wkrótce zostanie zaprezentowany, choć nie wiadomo, kiedy dokładnie to nastąpi, gdyż podobne zapewnienia krążą od lat.

Zdaniem urzędników amerykańskich nowy H-20 nie dorówna swoją konstrukcją istniejącym w kraju bombowcom B-2 i powstającym B-21. Maszyny mogą wyglądać podobnie, ale pod względem technologicznym dzieli je przepaść – tak przynajmniej twierdzi Pentagon. Nic dziwnego, skoro B-21 Raider to prawdziwy majstersztyk i perła w koronie Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych.

To nie pierwszy raz, kiedy urzędnik Departamentu Obrony wzruszył ramionami na pytanie o chińską technologię wojskową. We wrześniu 2022 r. były dowódca Sił Powietrznych Pacyfiku, gen. Kenneth Wilsbach, powiedział reporterom, że myśliwiec stealth J-20 to “system o dużych możliwościach”, ale taki, który “nie spełnia wszystkich deklarowanych przez Chińczyków parametrów”.

Tak może wyglądać tajny bombowiec Xi’an H-20 /Fot. YouTube

Jednym z kluczowych celów rosnącej modernizacji wojskowej Chin jest rozszerzenie ich portfela nuklearnego, przy czym Pekin zgromadził już operacyjny arsenał składający się z 500 głowic nuklearnych, którego liczba może przekroczyć 1000 do 2030 r. Istnieją jednak wątpliwości co do niektórych elementów faktycznego potencjału tego kraju, m.in. sprawności wojskowej ze względu na powszechną korupcję, która doprowadziła do takich skutków, jak rakiety wypełnione wodą zamiast paliwa i silosy rakietowe, których pokrywy wyrzutni prawdopodobnie nie działały.

Uwagi urzędnika wywiadu Departamentu Obrony skupiły się niemal wyłącznie na zagrożeniu militarnym stwarzanym przez Pekin, które Pentagon nazwał “wyzwaniem dla tempa rozwoju” Ameryki. Chiny poważnie podchodzą do przygotowania wszystkich poziomów społeczeństwa na “odwlekany” konflikt z USA, twierdząc, że to Amerykanie rozpoczną wojnę.