Miasto Inków na Marsie. To nie wygląda jak wytwór natury [zdjęcia]

Kiedy spogląda się na zdjęcia powierzchni Ziemi z orbity, nie można nie ulec urokowi naszej planety. Z wysokości kilkuset kilometrów nie widać sporów politycznych, wojen, ani wyznaczonych przez człowieka granic państwowych. Zamiast tego widać błękit oceanów, żółć obszarów pustynnych i zieleń rozległych lasów. Myliłby się jednak ten, kto uważa, że tylko Ziemia w Układzie Słonecznym fascynuje różnorodnością. Choć nie ma na nim wody, to Mars także potrafi zaskoczyć tym, co znajduje się na jego powierzchni.
Miasto Inków na Marsie. To nie wygląda jak wytwór natury [zdjęcia]

Mimo kilku długich dekad rozwoju sektora kosmicznego nie tylko żaden człowiek nie dotarł jeszcze na Marsa, ale nawet nie wygląda na to, aby sytuacja ta miała się zmienić w ciągu najbliższych 30-40 lat. Można śmiało założyć, że prędzej czy później, czyjeś buty staną na powierzchni Czerwonej Planety, ale to wciąż bardzo odległa przyszłość.

Na szczęście od dekad mamy do dyspozycji sondy kosmiczne krążące wokół Marsa, lądowniki, łaziki, a nawet dron. Przez dziesiątki lat te niezmordowane instrumenty bez wytchnienia fotografują powierzchnię planety i wszystkie wykonane zdjęcia przesyłają na Ziemię. Dzięki temu tak naprawdę niewiele obszarów Marsa wciąż pozostaje poza naszym zasięgiem.

Czytaj także: Dziwne struktury na Marsie. Niecodzienny widok uwieczniony przez łazik Curiosity

Choć na Marsie nie ma ani oceanów, ani nawet jezior czy rzek (choć były tam miliardy lat temu), nie ma lasów i obszarów miejskich, to wciąż jest on usiany zaskakującymi strukturami, które gdy naukowcy widzieli je po raz pierwszy, przyprawiały o zawrót głowy.

Sfotografowane przez sondę czarne pająki na powierzchni Marsa wyglądają przerażająco. Na szczęście są całkowicie niegroźne.

Doskonałym przykładem takich nieoczywistych struktur są pająki, które wyłażą na powierzchnię planety każdej wiosny. Nie, spokojnie. Z tego co wiemy, na powierzchni Czerwonej Planety nie ma żadnego życia, a więc wspomniane wyżej pająki nie są żywe. Zamiast tego są one efektem wydostawania się na powierzchnię znajdującego się pod wierzchnią warstwą regolitu gazowego dwutlenku węgla.

Europejskie sondy Trace Gas Orbiter oraz Mars Express właśnie przesłały na Ziemię nowe zdjęcia struktur pojawiających się w regionie zwanym „Miastem Inków” na południowej półkuli planety.

Na zdjęciach przesłanych na Ziemię wyraźnie widać gromady tych ciemnych struktur, które faktycznie z dużej wysokości wyglądają jak chmara czarnych pająków.

Czytaj także: Krajobraz jak na Marsie, a ktoś i tak tam mieszkał. Przełomowe znalezisko pokazuje przeszłość i przyszłość ludzkości

Jak jednak informują badacze, owe ciemne nogi pająków to kanały gazowe o długości od 45 metrów do 1 kilometra. Powstają one gdy w okolice południowego bieguna Marsa wraz z nastającą wiosną powoli dociera coraz więcej promieniowania słonecznego. Zestalony zimą dwutlenek węgla ogrzewa się i ulega sublimacji i zamienia się w gaz. Ciśnienie gazu rośnie i w końcu przebija się on przez wierzchnią warstwę skał i regolitu. Wraz z gazem na powierzchnię wydostaje się ciemny pył spod powierzchni planety. Pył opada po chwili na powierzchnię, tworząc widoczne na zdjęciach wzory.

NASA wskazuje, że Miasto Inków znane także pod nazwą Angustus Labirynthus, w rzeczywistości stanowi element większej, okrągłej struktury o średnicy niemal 86 kilometrów. Najprawdopodobniej jest to dawny krater uderzeniowy wybity w zderzeniu z planetoidą.

Miasto Inków na Marsie. Źródło: NASA/JPL/MSSS

Bez odpowiedzi jak na razie pozostaje pytanie o to kiedy jakiś człowiek sam zobaczy erupcję pyłowego gejzeru na biegunie Marsa. Z pewnością będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, ale trzeba mieć świadomość, że z każdym rokiem jesteśmy o rok bliżej do tego momentu.

Więcej:Mars