Lasy rosną głęboko pod powierzchnią oceanu. Ich rozmiary są naprawdę gigantyczne

Drzewa w Amazonii czy na Borneo są dobrze znane, jednak podwodne lasy złożone z nieco innego typu roślinności okazują się naprawdę rozległe.
Lasy rosną głęboko pod powierzchnią oceanu. Ich rozmiary są naprawdę gigantyczne

Szacuje się, iż ich całkowita powierzchnia w skali świata jest dwukrotnie większa od… Indii. Kraj ten ma około 3,3 mln kilometrów kwadratowych, co czyni go mniej więcej dziesięciokrotnie większym od Polski. Na przykład u wybrzeży południowej Afryki znajduje się Wielki Afrykański Las Morski, natomiast w wodach otaczających Australię można spotkać słynną Wielką Rafę Koralową.

Czytaj też: Naukowcy mają w planach zamrożenie biegunów. Jak i po co chcą tego dokonać?

Albert Pessarrodona Silvestre, Karen Filbee-Dexter oraz Thomas Wernberg przeprowadzili badania dotyczące tych ekosystemów i zauważyli, że są one zagrożone występowaniem fal upałów i zmian klimatycznych. Z drugiej strony wydają się odgrywać istotną rolę w walce z globalnym ociepleniem, ponieważ cechują się szybkim wzrostem i zapewniają możliwość pochłaniania dużych ilości dwutlenku węgla.

Podwodne lasy składają się między innymi z wodorostów, które do rozwoju potrzebują energii słonecznej i dwutlenku węgla, które biorą udział w procesie fotosyntezy. Największe gatunki mogą osiągać nawet kilkadziesiąt metrów wysokości i podobnie jak drzewa spotykane na lądzie tworzą skupiska, w których chronią się i zdobywają pożywienie przedstawiciele innych gatunków.

Podwodne lasy mają w skali globalnej powierzchnię nawet 20-krotnie większą od Polski

O ile lasy występujące na lądzie można z łatwością obserwować z kosmosu, korzystając w tym celu z satelitów, tak podwodne ekosystemy są nieco bardziej niedostępne. W efekcie naukowcy muszą opierać się na modelach szacujących globalne rozmieszczenie podwodnych lasów. W ten sposób członkowie zespołu doszli do wniosku, iż zajmują one od 6 do 7,2 miliona kilometrów kwadratowych, co jest porównywalne do Amazonii. Oczywiście w kontekście pochłaniania węgla istotne jest też tempo wzrostu oraz wydajność. To pierwsze okazuje się naprawdę imponujące, ponieważ wodorosty i inne podwodne rośliny rokrocznie dostarczają od 2 do 11 razy więcej biomasy niż w przypadku upraw kukurydzy, pszenicy czy ryżu.

Czytaj też: Rafa na pustyni? Aż trudno uwierzyć, co tam znaleziono

Farmy wodorostów mogłyby więc stanowić swego rodzaju dopełnienie dla produkcji żywności na lądzie, jednocześnie napędzając pochłanianie dwutlenku węgla z atmosfery. W skali globalnej lasy oceaniczne mogą pobierać tyle samo węgla, co Amazonia. Niestety, są przy tym bardzo podatne na wzrosty temperatur, które dotyczą nie tylko powietrza, ale i mórz oraz oceanów. Nic więc dziwnego, iż w ostatnim czasie zaobserwowano zanik podwodnych lasów w zachodniej Australii, wschodniej Kanadzie i Kalifornii. Nadzieję dają chłodniejsze obszary, które ocieplają się, zapewniając dogodne warunki do rozwoju wodorostów, takie jak niektóre ekosystemy Arktyki.